Zimno na życzenie.

Aby nie wszystko, co zaskakujące, było wyjaśnione już na „dzień dobry”, wyznam tylko, że zawsze byłem zmarzlakiem. Spałem — latem (!) — pod kołdrą, którą długo przed zaśnięciem układałem tak, by żaden szpikulec chłodu nie docierał do mego ciała. Wychodzenie z kabiny … Czytaj dalej Zimno na życzenie.